piątek, 25 października 2024

9. Gwiazda i antagonista

 - Pójdziemy do sypialni? - Słyszę jego głos kiedy wreszcie postawił mnie na podłodze. To wystarczy, żeby wyrwać mnie z transu. Spanikowałem. Przez moją głowę przelatują obrazy jak rzuca mnie na łóżko i bierze od tyłu. I nagle niepokój i strach cuci resztę moich zmysłów, które zostały uśpione pożądaniem. Odsuwam się od niego i znikam w sypialni zatrzaskując za sobą drzwi, żeby nie miał wątpliwości co do moich intencji. Biorę kilka głębszych oddechów. Opieram się plecami o drzwi jeszcze chwilę i kiedy moje ciało w pełni ostyga, wychodzę.

Siadam wraz z nim i połykam spory łyk coli. Przyjemne zimno mrozi mi mózg i żołądek. 
- Po co przyszedłeś? - Nie owijam w bawełnę tylko bez ogródek przechodzę do sedna. Skoro już wrócił mi zdrowy rozsądek, zamierzam go wykorzystać. Brunet patrzy się na mnie, a wzrok błądzi mu po mojej twarzy i moim ciele. Zatrzymuje przelotne spojrzenie na moich obojczykach. Kiedy nagle poprawił się na kanapie drgnąłem niczym spłoszony kot.

- Czy ty się mnie boisz? - Mój śmiech przecina odległość nas dzielącą, kiedy słyszę coś tak irracjonalnego. Ah gdyby wiedział, że to siebie się boję i swoich idiotycznych reakcji. 

- Chyba nie muszę odpowiadać na to pytanie. - I mówiąc to rzucam mu wyzywający uśmieszek, gra aktorska warta Oskara. 

Przysuwa się do mnie na kanapie i czuję, jak jego dłoń dotyka mojego karku. Wymusza tym dotykiem, zmianę mojej pozycji, choć moje ciało czując to przyjemne uczucie, samo lgnie do niego. Kładzie sobie moją dłoń na udzie i przez chwilę mogę podziwiać jego wybitnie wyćwiczony mięsień czworogłowy. Znowu czuję zapach piżma. Uwielbiam korzenne perfumy, więc wybitnie uwodzi mnie ten zapach. Jego dłoń zjeżdża z karku na plecy i popycha w swoją stronę. 

- Chciałem porozmawiać w sumie o interesach, ale zachowujesz się jakbym już siedział tu rozebrany. - Po tych słowach siła jego dłoni zwiększyła się i nie zdążyłem nawet się zorientować a już siedziałem na jego udach. Jego gorące dłonie, wprawiały mnie w gęsią skórkę. Natomiast po chwili, znalazły drogę wyżej umiejscawiając się na moim karku i lędźwiach. Zamarłem, a on nie czując sprzeciwu, chwycił mój podbródek i po prostu wpił się w moje usta. Całował jak na filmach porno. Jęknąłem czując jak żarliwie ssie mój język. Nie mogłem nadążyć za tym co się działo. Przed chwilą jeszcze do mnie mówił, a teraz komunikuje się ze mną w zupełnie inny sposób. Jego zapach otumaniał moje zmysły. Poczułem delikatną pieszczotę jego dłoni na moim kręgosłupie, co spowodowało dreszcze przechodzące wzdłuż pleców. Mimowolnie rozłączyłem nasze usta, wyginając się w łuk pojękując przez rozchodzącą się po moim ciele żądze. Jakby tego było mało poczułem wilgoć koszulki i jego dotyk ust w miejscu mojego lewego sutka. Ten zboczeniem dotyka mnie językiem przez koszulkę! Mój boże nie czułem czegoś takiego nigdy w moim życiu. Żadna moja partnerka seksualna czy dziewczyna nigdy nie ssała mojego sutka. 

Oparłem się dłońmi po dwóch stronach zagłówka kanapy oddychając ciężko. Paliło mnie całe ciało i chciałem tego więcej i więcej. Brunet mając dostęp do mojej szyi, nie zawahał się dotknąć jej swoim nosem. Usłyszałem i poczułem łaskotanie jak wdycha mój zapach, a już po chwili dołączyły do tego usta i język pieszczące moją skórę. Mój mózg wybuchł i przełączył się w stan odbierania. Usłyszałem niski głos i poczułem mokry pocałunek na uchu. 

- Mam ochotę pieprzyć twoją szyję jest taka miła w dotyku. 

Nie wiem co miał wtedy na myśli, ale miałem ochotę krzyknąć "Tak zrób to". Zaraz po tym poczułem jak zdejmuje mi koszulkę i stymuluje jedną dłonią mój jeden sutek podczas gdy drugim zajęły się jego usta. Z moich ust wyrwał się gardłowy jęk, jakby zupełnie mnie tym zaskoczył. Dreszcze umiejscowiły się w podbrzuszu. Spojrzałem na jego głowę i wtedy nasze spojrzenia się spotkały. Wyjął sutek z ust, a zamiast tego bardzo frywolnie i erotycznie wysunął język i polizał. Boże poczułem jak mój fiut dusi się w bokserkach napierając o materiał szortów.

- Mmm.. masz wyjątkowo wrażliwe sutki i takie twarde od moich pieszczot. Popatrz, są mi całkowicie poddane skarbie.

Przymknąłem powieki czując rumieniec wpływający na moją twarz. Czy on musiał mówić te wszystkie słowa? Prowokowały mnie tak intensywnie i sprawiały, że nie mogłem przestać. Poczułem słodycz, kiedy określił mnie tym mianem. Biłem się z myślami co powinienem odpowiedzieć, czy to przerwać czy kontynuować. 

- Masz piękne mięśnie brzucha. - Jego dłoń pogłaskała mnie w tym miejscu. A ja uśmiechnąłem się przypominając by podziękować sobie w przyszłości za te wszystkie treningi, którymi katuję się w te paskudne dni kiedy myślę o... Spiąłem się myśląc o odłożonym na półkę, życiu w Korei.

- Zrobiłem coś nie tak? - Zareagował szybko, wyczuwając zmianę w moim zachowaniu. 

- Nie, przypomniałem sobie tylko o czymś.. nieprzyjemnym. 

- Przy mnie zapomnisz skarbie o wszystkim innym. Pozwól mi się rozpieścić. - Przyciągnął mnie za kark i wpił się ponownie w moje usta. Przysięgam, całował tak wprawnie jak gwiazdy porno, bardzo wyuzdanych serii, które miałem okazję obejrzeć.

- Nie znam nawet twojego imienia - Odzywam się kiedy się odsuwa a nasze usta nadal łączy linia śliny. Oblizuję usta smakując. Smakuje jak ambrozja wymieszana z colą. 

- Możesz mnie nazywać orgazm. - Pochłaniam oczami ten bezczelny uśmiech, który dopiero mi posłał. Nie mogę się opamiętać. Jego głos wibruje mi w głowie. Mam wrażenie, że stymuluje wszystkie moje zmysły i nie mogę zdecydować czy czuję się przez to błogo czy przebodźcowany. Przyciąga mnie ponownie za kark, na którym trzyma swoją gorącą dłoń. Całkowicie poddaję się temu pocałunkowi. Rozchylam usta, a on niczym lekarz wślizguje się i bada ich wnętrze. Całuje obłędnie. Czy można dojść od samych pocałunków? Bo jeśli tak to mam przejebane. Odpycham go nie mogąc już dłużej oddychać przez nos. Serce wali tak szybko jakby miało się zaraz rozpaść. 

Spotykają się nasze spojrzenia. Niebieskie światło z tv oświetla mu twarz, a ja nie wiem jak długo tu przebywa, skoro zrobiło się już całkowicie ciemno. Oddycham ciężko. W głowie toczy się jednak bitwa. Nie po to wróciłem do polski, żeby się puszczać na prawo i lewo. 

Wzdycham i przeklinam się sam w głowie. To mogła być bardzo przyjemna noc. Z drugiej strony co ja mogę wiedzieć o seksie z facetem? Zaliczyłem go po pijaku i w dodatku totalnie nic z tego nie pamiętam. Na domiar złego moja duma nie pozwala mi zweryfikować informacji z drugą stroną. 

Zsuwam się z jego ud i staje na podłodze, na kompletnie miękkich nogach i z kurewsko twardym penisem. 

- Porozmawiamy o interesach innym razem. Już czas na ciebie. 

Przez chwilę obserwuję jego zaskoczoną twarz, która nagle rozjaśnia się w seksownym uśmiechu.

- Dostałem właśnie kosza skarbie?

- Proszę idź już. 

Kieruję się w stronę korytarza i otwieram frontowe drzwi, za którymi stoi nie kto inny jak mój sąsiad. Stoję zaskoczony, z gołą klatą w samych szortach. Nadal mam pół-wzwód. Pan Ryan już jest za mną całując moją szyję na do widzenia. 

- Pa skarbie.

Sąsiad zakrztusza się na słowa bruneta. Widzę panikę w oczach i zaraz znika schodząc po schodach. Macha mi tylko ręką. A brunet uśmiecha się diabelsko łapiąc ostatnie spojrzenie, zanim znika w windzie.   

- Co się właśnie odwaliło.. 

Mówię do siebie, nie mogąc uwierzyć w to co się stało. Wygląda to tak jakby mój sąsiad był cichym prześladowcą, a ja właśnie dałem mu świetny temat do artykułu jakiegoś polskiego brukowca. Jeśli wie kim jestem, już po mnie. Wzdycham i zaraz śmieję się siadając na kanapie. Jedno jest pewne. Nikt mnie nigdy tak cudownie nie całował jak Orgazm pierdolony Ryan.

Poznałem wiele gwiazd w życiu, ale Pan Ryan nie był jak oni. On świecił jasno swoim blaskiem niczym główna gwiazda porno na najpopularniejszych stronach dla dorosłych. Antagonista w każdym calu. Główna postać filmu pod tytułem "Moje żałosne życie erotyczne". 



***
Śledzicie nadal losy naszej iskry z Seulu? Nie ma lekko kiedy pojawia się antagonista i sprawia, że komplikują się nasze własne myśli i opinie. Gdybyście chcieli posłuchać playlisty, której słucham sobie czasami przy pisaniu to łapcie

Best,
D.