sobota, 7 maja 2011

Sex n' Death - Rozdział1

- Jamie obudź się to tylko sen. Obudź się! - Niski brunet potrząsał swoim przyjacielem. Bezskutecznie.. blondyn spał bardzo mocno, pogrążony w agonii. Z jego gardła co chwilę wychodziły krzyki. Chłopak wstał szybko i pobiegł do łazienki, wziął w kubeczek do płukania ust odrobinę zimnej wody i wrócił najszybciej jak się dało. Wylał całą zawartość naczynia na śpiącego i modlił się o jakąkolwiek reakcję. Te koszmary trwały już stanowczo za długo, musi go namówić żeby wreszcie coś z tym zrobił. Tylko jak, skoro on był taki uparty i nic nie dało mu się w kwestii jego zdrowia przetłumaczyć. Ciecz zrobiła swoje i blondyn obudził się natychmiast podnosząc do siadu. Aksamitna kołdra odkryła jego dobrze zbudowany tors i lekką opaleniznę. Otwarte usta gwałtownie łapały powietrze. Serce biło mu jak po gonitwie.
- Ot-otwórz okno. - brunet nie czekając zerwał się i wykonał polecenie starszego. Po chwili wrócił i usiadł obok niego. Jego twarz wyraźnie ukazywała zmartwienie. Wyłamywał sobie ze stawów palce, ciągle patrząc z przejęciem. Nie musiał pytać doskonale wiedział co się stało mimo to zrobił to dla zasady? A może chciał przerwać tą przeraźliwą ciszę..
- To znowu on prawda?
- A którz by inny?! - Warknął. Jednak widząc minę chłopaka przetarł dłońmi skronie i zmarszczył brwi.
- Przepraszam Henry zawsze po tym jestem rozdrażniony. Wybaczysz mi? - Wyszeptał łagodnym głosem pełnym czułości.
- Oczywiście braciszku. - Podsunął się w jego stronę i musnął jego usta swoimi. Jego dwoje pięknych niebieskich oczu koiły zmysły Jamie'go. Pocałował go w czoło, następnie w powieki i pociągnął na łóżko.
- Co ja bym bez ciebie zrobił. Jesteś niezastąpiony.
- Wiem, dlatego tak bardzo mnie kochasz. Jamie kochajmy się. - To była niezmiernie kusząca propozycja z samego rana, ale blondyn nie miał dzisiaj czasy na przyjemności nawet ze swoim młodszym bratem. Planował bowiem ukryć się od wszystkich niewygodnych obowiązków na swojej ulubionej polance przy księżycowym jeziorku i zapomnieć o problemach. A co z tym zrobi jego ojciec i matka? To już ich problem. Nie był niesfornym synem, ale czasami po prostu potrzebował odsapnąć. Życie nie było dla niego łaskawe. Czasami marzył żeby być zwykłym chłopakiem.. czasami wyobrażał sobie swoje zwyczajne, pełne niesamowitości życie poza pałacem. Bez straży, bez manier, bez nauczyciela, bez tytułów. Taki po prostu normalny Jamie, który nie sypiał by w aksamitnej pościeli, taki który mógłby biegać po lesie bez ubrań, taki który byłby wolny.
- Henry idź do swojego pokoju muszę dziś zniknąć.
- Oj znowuuu? Czemu, nie chcę nigdzie iść! Chcę się w tej chwili z tobą kochać! - Dąsał się niczym małe dziecko.
- Henry sprzeciwiasz mi się? - Uniósł do góry brew.
- Tak! Po stokroć tak! Nigdzie nie pójdę dopóki nie weźmiesz mnie w ramiona i nie zrobisz tego czego zażądam.
- A czego byś wtedy zażądał? - Pogłaskał go po policzku uważnie obserwując twarz.
- Kazałbym ci zerwać ze mnie ubrania, lizać, ssać i całować każdy zakamarek mojego ciała, a później wziąć mnie mocno i brutalnie, żebym poczuł jaki jesteś potężny i władczy. Eksplodował bym ci na brzuch i po kawałku pożarło by nas pożądanie. Co ty na to? - Wyszczerzył się.
- Ale ty masz bujną wyobraźnie, a teraz zmykaj bo muszę się ubrać. - Poczochrał mu włosy.
- Jesteś nieczuły! - Wskazał na niego palcem i zły trzasną drzwiami.
- Ehh dzieci. Nigdy nie będę chciał ich mieć. - Mówił do siebie na głos szukając w potężnej garderobie czegoś prostego do ubrania, czegoś mało wyróżniającego się.
- To się powinno nadać.

FIN

I tak oto mamy pierwszy rozdział, proszę o komentarze :) I opinie jak wam się podobało wprowadzenie i nowe opowiadanie. Co prawda nie jest jakieś wybitne i będzie nieco skomplikowane ale mam nadzieję że pokochacie je równie mocno co Skota i Daniela. Dziękuję i zapraszam na moje inne blogi.

8 komentarzy:

  1. Poza pałacem, hmm? No podoba mi się ten pomysł! Jestem ciekawa kolejnej notki. A tak w ogóle, to ile chłopcy mają lat? Ten młodszy mnie powalił na kolana. To był... O.o <- Myślę, że ta minka idealnie odzwierciedla moje uczucia.. xD'' Jeszcze nic nie wiadomo z tego prologu, ale możesz być pewna, że będę czytać, bo Cię uwielbiam. Daniela i Skota kocham, ale.. Nie zamierzasz tego porzucić, no nie?! Nie rób mi tego! TT^TT

    ~Kanashii

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślałam już o wieku, ale tego dowiesz się kochana dopiero w późniejszych notkach. Oczywiście że nie zamierzam porzucić. Skot i Daniel to moi ulubieńcy ! ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj, Damessa.

    Dziękuję Ci bardzo za sympatyczne komentarze i za obserwowanie mnie :) Jest mi niesamowicie miło. Zabiorę się za Twojego bloga, gdy będę miała troszkę więcej czasu.
    Ja także życzę Ci mnóstwa weny !

    Nam.Chan

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem, czy doszedł mój poprzedni komentarz, bo go nie widzę T_T Dziękuję Ci, Damesso, za miłe słowa.

    Napisałaś, że miło byłoby czytać moje dłuższe opowiadania. Mam jeszcze jednego bloga yaoi, na którym publikuję opowiadanie xD eunice-bastien-love-yaoi.blogspot.com

    Zapraszam. Za Twojego bloga zabiorę się, gdy znajdę więcej czasu.

    OdpowiedzUsuń
  5. No i proszę bloger się pozbierał i komentarz się odnalazł =.=
    Namida wielkie arigatou :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj, Damesso.

    Na początek chciałam Ci podziękować za liczne komentarze na moich blogach. Cieszę się, że Ci się podobają.

    Wreszcie przeczytałam jedno z Twoich opowiadań! "Sex n' Death" zdecydowanie przypadło mi do gustu :) Uwielbiam kazirodcze związki, to taka moja mała słabość xD
    Jedyne, co mnie martwi, to ta data... 7 maja? :( Mam nadzieję, że masz zamiar kontynuować to opowiadanie, bo atmosfera i ta nutka tajemniczości bardzo mnie przyciągnęła :D

    Życzę mnóstwa WENY!

    Namida-Kajna

    OdpowiedzUsuń
  7. To opowiadanie też się ciekawie zapowiada ale jak widze chyba zostało porzucone ;)

    Kohaku

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejeczka,
    wspaniale, zaciekawiło mnie to opowiadanie, a ten koszmar straszny, ale wiecej o nim opowiesz, a Henry jakie zachcianki...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoją opinię.