sobota, 1 listopada 2014

WARNING! WARNING!


Kochani tak zaginęłam na dłuższą chwilę. Ale wrócę. Klasa maturalna daje mi lekko w dupę.
Spodziewajcie się nowego posta już we wtorek. A teraz gorąca prośba:

Dajcie łapkę w górę dla tego fanpage. To prace graficzne mojego lubego i była bym cholernie
wdzięczna :) Im więcej lajków tym większa motywacja do pisania. Ale Ciiii... nie jesteście przecież przekupni :*

TU LAJKUJEMY
KLIK

Peace, love and Empathy

Wasza D.    




czwartek, 26 czerwca 2014

Nowy Rozdział

        Koniec. Na reszcie koniec zimnych dni, niewyspania i całego stresu. Wkraczamy w porę wakacji, która dla większości jest czasem zbawienia. Może dzięki temu znajdę więcej czasu na pisanie :)
Nie będę zbyt przeciągać i zaproszę was na nowy rozdział.


Skot x Daniel wciągną was w kolejny moment swojego trudnego życia. Mam nadzieję, że będziecie zadowoleni i uraczeni równie mocno co ja. Osobiście uwielbiam ich obu. A Wy jaki paring z opętanego serca i innych moich blogów lubicie najbardziej ?


Wasza D.     





wtorek, 13 maja 2014

Dropsy w szkolnej szafce - VIII

                         


                  Upadanie na podłogę nie jest bynajmniej wpisywane w kanon ulubionych sposobów budzenia. I tym razem spotkało się z dezaprobatą wstającego. Nastolatek miał za sobą jedną z cięższych nocy po śmierci matki. Podniósł się kładąc z powrotem. Słyszał szum deszczu za oknem leżąc twarzą skierowaną ku białej powierzchni sufitu. Leżał zamyślony, bardzo nieobecny. Podrygiwał jedną stopą, słuchając muzyki płynącej w jego umyśle.
- Głupio wyglądasz kiedy tak gestykulujesz do czegoś czego nie słyszą inni Mark. - chłopak spojrzał na niego przelotem, machając kończyną nadal. Niższy chłopak nie zamierzał dać się jednak zbyć.
- Obraziłeś się za wczoraj ? - zapytał kładąc nacisk na ostatnie dwa słowa.

czwartek, 17 kwietnia 2014

Nowy Rozdział


"Call it Magic.."


Kochani nowy rozdział na Skot x Daniel. Dziękuję za liczne odwiedzenia i nie zapominanie o moich blogach.
Jako, że niedługo święta oczekujcie na rozdział specjalny. A teraz żegnam się już z wami i wracam spać, zważywszy na fakt że męczy mnie kac morderca, a w ustach panuje Sahara. Buziaki i śpijcie Aniołeczki spokojnie jak niemowlęta. Na koniec podam Wam jeszcze klimatyczną nutkę na dobry poranek

Earth Wind And Fire - September




Wazsza D                         


środa, 19 lutego 2014

Sex n' Death - Rozdział 4


(Gdybyście mieli ochotę wczuć się jeszcze bardziej polecam czytać przy utworze John Williams - A Window to the past.)


*       *      *


Nastawał ranek kiedy rycerze królowej wrócili do zamku, przekraczając pierwsze z umocnień. Słońce wstawało nad horyzontem barwiąc niebo na fiolety i róże mieszane z pomarańczem. Wiał delikatny wietrzyk zrywając złote liście z drzew. Ciepła jesień w królestwie Krotardu bywała jednak zdradliwa. Zbroje i oręże rycerzy szczękało kiedy konie zarżały i stanęły dęba. Pięciu mężczyzną udało się opanować wierzchowce. Rozglądali się jeszcze parę razy w tył upewniając się, że książę jednak nie podąża za nimi próbując wrócić niezauważony. Wiatr zerwał się i zawirował liśćmi unosząc je wysoko w niebo i ciskając w obrońców królestwa. Pośpieszyli konie i chwycili mocniej lejce. Kopyta stukały im po kamiennych uliczkach.

poniedziałek, 17 lutego 2014

Zwą mnie księciem Slytherinu. - 003

3. Gwiazdozbiór smoka


Czerń rozrywała mi pierś, wnikając i tnąc od środka. Widziałem zielone światło ciągnące mnie w swoją stronę. Zimno przeszywało to co pozostało z mojego ciała, chłód uwiódł  wszystkie zdrowe członki krusząc je niczym skałę w piasek. Widziałem krew kapiącą na moją głowę. Śmierdzący szkarłat wdzierał się do ust, nosa, uszu i oczu. Czułem jak mdłości targają przełykiem, zbierając pierwszy plon. Wstając ze zdartych kolan biegłem pokracznie na połamanych nogach, przy każdym kroku czując niewyobrażalny ból.
- Nie zabijaj !

wtorek, 28 stycznia 2014

Dropsy w szkolnej szafce - VII

Jedząc łososia rozmawiali o suchych tematach związanych z codziennością. Po obiado-kolacji 
prysznic i gorące kakao było jak zbawienie.
- Lu, czas powiadomić twoich rodziców, nieprawdaż? - blondyn przetarł swoje czoło i chwycił swój telefon komórkowy podając koledze. 
- Miałem nadzieje, że zrobisz to za mnie. - chłopak spojrzał się i zamrugał powiekami.
- Wiesz, że tak się nie robi prawda? - pouczył go i wykręcając numer przytknął słuchawkę do ucha. Rozmawiał krótko, przytakując i odpowiadając na pytania. Pod koniec podał tylko aparat telefoniczny w stronę bruneta i wychylił łyk kakao.
- "Tak mamo. Dobranoc."
Cichutkie "bip" rozniosło się po pustawym pokoju.
- Twój tata dobrze gotuje.
- Powinieneś powiedzieć mu to osobiście, poczuł by się dumny.
- Wyglądacie tak podobnie, że to tak jakbym powiedział mu osobiście. - uśmiechnął się.
Blondyn przewrócił oczami rozbawiony i przeciągnął się na dywanie. Siedział tak oparty o stojące za nim pojedyncze łóżko. Przymknął powieki ziewając przeciągle.
- Lu? - Zapytał zaskoczony. - Lu co ty robisz?